sobota, 17 listopada 2012

Martin Margiela dla H&M - akcesoria

Były ubrania czas na galanterię i akcesoria. To co zwraca uwagę to buty z charakterystycznym, półprzezroczystym obcasem zrobionym z akrylu, kozaki, botki i czółenka. Dalej mamy buty, które wyglądają jakby straciły obcas, który tak na prawdę jest wbudowany odpowiednio w buty, a w ‘gratisie’ do kompletu jest wisiorek/breloczek w kształcie ‘zagubionego’ obcasa – co jest ciekawym pomysłem. Dwa paski, jeden klasyczny skórzany, drugi zrobiony z metalu na wzór zegarka. Mamy torby skórzane które nosi się ‘do góry nogami’, takie o kształcie rękawiczek ale także kopertówkę z plastiku (różowa i srebrna), która jest... tragiczna i tragicznie tandetna, a na pewno jej cena jest nieadekwatna do wyglądu. Jako ostatnie prezentują się naszyjniki, metalowe o nowoczesnym fasonie. 
 Jeśli chodzi o moje upodobania to wybrałabym buty i klasyczny pasek ;]

 

 

 

 

 

 

 

 


źródło: hm.com

czwartek, 15 listopada 2012

Martin Margiela dla H&M

Martin Margiela to belgijski projektant mody, który stworzył kolekcję dla H&M, która pokazała się dzisiaj w sklepach. Znany jest z łączenia w swoich projektach elementów miękkich i twardych, kontrastowych, asymetrycznych i niekiedy kontrowersyjnych. W 1979 roku ukończył Królewską Akademię Sztuk Pięknych w Antwerpii, a w trzy lata później przeprowadził się do Paryża gdzie był asystentem Jeana Paula – Gaultiera aż do 1987, a w rok później prezentuje swoją pierwszą kolekcje ready-to-wear, a w 1989 otwiera swój salon firmowy. W 1997 roku Hermes zatrudnia go jako swojego projektanta nie tylko ubrań ale i akcesoriów i galanterii. W XXI wieku jest nadal jednym z bardziej wziętych ale i skrytych projektantów.

Kolekcja jaką przygotował dla H&M jest w mojej opinii bardzo zróżnicowana choć z pewnością interesująca. Są elementy, które zachwycają i takie, które budzą konsternację. Zaprezentuję wam ich część, resztę znajdziecie na stronie sieciówki. 
Pierwsze dziesięć elementów z przyjemnością powitałabym w mojej szafie. Zwłaszcza czarna, asymetryczną sukienkę, półgolf (jestem ich fanką mimo wszystko), i beżową, zamszową kurtkę. Obok jest marynarka, która ma rozcięcia pod pachami, brzmi strasznie i ciekawie zarazem, a jej fason jest na prawdę fajny. 
No i czas na ‘potworki’. Biały puchowy płaszcz ma ciekawy fason, ale wygląda trochę za bardzo jak kołdra. W kolekcji jest też kilka bardzo obszernych spodni, które wyglądają... jak worki, podobnie kilka bardzo obszernych marynarek, to nie wygląda dobrze. Dalej mamy body i top o cielistym podkładzie, którym mówię krótko: nie! Sweter z wełny szyty na lewą stronę nie jest najgorszy ale według mnie sprawia wrażenie niechlujnego. Do dwóch ostatnich rzeczy (szyta asymetrycznie i ‘na lewo’ kurtka skórzana i legginsy cieliste we wzór kabaretek) mam mieszane odczucia bo z jednej strony mi się podobają, z drugiej nie wiem czy bym je założyła (jeśli już to kurtkę).

Jedwabna spódnica kopertowa
Jedwabna bluzka


Sukienka z jedwabiu i wełny
Sukienka z wełny i wiskozy


Sukienka wełniana
Sukienka z dżerseju i skory elastycznej


sukienka z wełny
półgolf z bawelny


Zamszowa kurtka
marynarka z rozcięciami


Puchowy płaszcz
Szerokie spodnie


body
top z nadrukiem


Dwurzędowy obszerny plaszcz
wełniany swetr


Legginsy 'kabaretki'
Kurtka skórzana


źródło: hm.com

Jutro zaprezentuję akcesoria i galanterię, które też są ciekawe ;]

środa, 14 listopada 2012

Fendi spring 2013

W porównaniu z kolekcją jesienną, wiosenna liczy sobie 58 modeli czyli prawie dwa razy więcej. Nie jest to oczywiście niczym dziwnym, w końcu latem można sobie bardziej ‘poszaleć’ ze wzorami i kolorami. Wiosenne kolekcje zawsze są bardziej zróżnicowane i podobnie jest u Fendi. 
Są buty klasyczne, eleganckie baletki, pięknie wyprofilowane czółenka (kolory takie jak czarny lub delikatne pastelowe) z motywem wężowej skórki, są też buty w stylu retro lat 70. – 80., które charakteryzuje specyficzny obcas. Cała kolekcja ładnie pokazuje jak jeden model w zależności od kolorów i materiału może przypominać bardziej rock, pop, lub klasykę. Nie było łatwo wybrać najciekawsze modele więc prezentuję z każdego w jednym bądź dwóch deseniach. Większość (oprócz tych ekstra-cukierkowych) z przyjemnością ugościłabym w mojej szafie :).

 

 

 

 

 

 

 

 

źródło: style.com