środa, 26 października 2011

Parrot make-up

Był makijaż prosty teraz coś odważniejszego by nie powiedzieć awangardowego. Nie jest to szaleństwo na pół twarzy, ale makijaż wystarczająco intensywny by wykorzystać go na karnawał, ostatki, Halloween, Andrzejki czy imprezę sylwestrową, czyli wszędzie gdzie można poszaleć ;)
Niestety nienajlepsze oświetlenie spowodowało przytłumienie faktycznie intensywnych barw. Trzy intensywne odcienie fuksji (opcjonalnie róż lub malina), turkusowego (opcjonalnie trawiasta zieleń) oraz żółtego. Turkus rozprowadzony jest przy kąciku oka do połowy długości powieki oraz na i ponad linią zgięcia powieki, aż do końca łuku brwi. Intensywny róż nałożony jest na zewnątrz oka, wydłużony miękko do góry w stylu cat-eye łącząc się z zielenią na linii zakończenia brwi. Oprócz tego fuksja ciągnie się na linii (i nieco pod) zgięcia powieki prawie do samego kącika oka. Daje to ciekawy efekt w momencie przymykania, bądź mrugania - taki trik można wykorzystać także przy makijażu codziennym co zwraca uwagę ;) Dolna powieka jest umalowana odpowiednio w połowie zielona w połowie różowa - w zależności od głębokości osadzenia oka będzie to cieńsza bądź grubsza linia. Czas na żółty, nakładamy w miejscu gdzie jest kość brwiowa żółty rozjaśnia i ociepla. Można użyć także ochładzającej bieli (niebieskie, zielone oczy). Ten ostatni kolor nakładamy także przy kąciku i pod dolną linia powieki. Oczywiście do tego tusz do rzęs - czarny, ale może być też zielony ;) albo granatowy (połączenie zimnych barw cieni: fuksji, niebieskiego i białego). Nie polecam także robić 'kreski' nad linią rzęs, jedynie, jeśli już podkreślić wewnętrzną, dolną linię rzęs. Naszą 'papużkę' wykańczamy czerwoną-malinową szminką i różem na policzkach.
Ten makijaż oczywiście jest zbyt mocny by był codzienny, ale na tyle prosty by zaprezentować go na każdej, barwnej, imprezie ;)
Kolejny make-up? Albo teatralno-fotograficzne szaleństwo, albo coś prostego... zobaczymy ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz