czwartek, 30 września 2010

Inspiracje

Obejrzałam przed chwilą jeden z odcinków 'Project Runway' i zainspirował mnie do napisania o... właśnie inspiracjach. Na czym można się wzorować? Artyści widzą duszę we wszystkim począwszy od schematycznych już motywów fauny i flory, poprzez elementy architektoniczne po pozornie nieciekawe elementy jak kratka ściekowa czy błoto. Pewnie nie jedna osoba się uśmiechnie, ale jednak ;) W każdej edycji programu pojawiają się zadania polegające na wykreowaniu stroju zainspirowanego... czymś. Bywały przechadzki po różnych muzeach, wystawy kolekcji znanych projektantów czy po prostu miasto. Jeden z uczestników zrobił zdjęcie strumyka brudnej wody wpadającej do otworu ściekowego. Pozornie mało ciekawe, ale pięknie udrapowana suknia zrobiła wrażenie na jury, a jednocześnie było widać inspirację.

Mnie inspirują odcinki PR same w sobie, a w każdym razie motywują do działania. Zawsze kiedy spada mi poziom energii twórczej posiłkuję się kolejną częścią.
Przyznam, że jednymi z najlepszych inspiracji są chmury. Zawsze inne i za każdym razem niezwykłe i piękne. Nawet ciężkie ołowiane chmury mają w sobie pewien magnetyzm. Jednak, żeby dostrzec w błotnej kulce coś ciekawego trzeba umieć patrzeć i mieć wyobraźnię by trafnie ująć pomysł i zaskoczyć innych, tak, jak zrobił to wymieniony wyżej projektant.

Przy okazji tematu o inspiracjach pojawia się kwestia wzorowania na ubraniach innych projektantów. Tak, nie raz czerpiemy pomysły oglądając kolejne pokazy mody i kolekcje. Ale nie możemy zapominać o tej cienkiej granicy między własnie inspiracją a plagiatem. Niestety, przy okazji kilku konkursów w różnych miejscach spotkałam się z bezczelnym kopiowaniem ubrań z katalogów (zachowujących nawet pozę czy makijaż modelki!). Oczywiście czujne pasjonatki mody bądź organizatorzy wychwycili cwaniaków.

Dlatego też uważam, że wystarczy rozejrzeć się wokoło, popatrzeć na ściany, wodę, długopisy, trawę i otworzyć swój umysł, spróbować wyjść poza schematy. Bo przecież projektant to także artysta. A według mnie, dobry projektant nie podąża ślepo za z góry wyznaczanymi trendami przez 'kogoś' ale wykreuje własny styl (niczym Chanel), najpewniej zachowując jedynie elementy aktualnej mody.

wtorek, 21 września 2010

Coś o książkach

To niekomfortowe kiedy powinno się napisać o jednym a po głowie chodzi zupełnie coś innego. Długo zastanawiałam się jak połączyć bloga z treścią mojej pracy. Skupiłam się w niej na historycznym aspekcie zmian zachodzących w ubiorze w niewielkim odcinku czasowym. Nie będę zanudzała procesem badawczym, zainteresowanych odsyłam do bibliografii. Ponieważ każda książka traktująca o modzie jest w pewnym sensie wartościowa zarówno dla projektantów ale także dla zainteresowanych modą wspomnę tutaj o kilku ich rodzajach. W przypadku kolejnych artykułów przedstawię pewne charakterystyczne elementy poprzednich epok (ale nie będzie to historia ubioru od starożytności - o tym pisze Francois Boucher), co, jak i dlaczego ulegało zmianie. Zaprezentuję też sylwetki pierwszych projektantów ubioru w sensie jaki znamy dzisiaj. Moda stała się obecnie przemysłem tracąc swoje walory jako dzieła sztuki. Spróbujmy ją trochę ją odczarować ;)

Na czym skupiamy się szukając wiadomości o modzie? Najczęściej są to katalogi skrótowo przedstawiające nam kolekcje wiodących projektantów. Najwięcej obecnie pojawia się książek katalogowych. Skrótowe informacje o epoce i liczne ryciny, obrazy i fotografie ilustrujące opisywane trendy. Jedną z lepszych tego typu pozycji jest publikacja zatytułowana "Kanony Piękna" (*pełen zapis poniżej i w bibliografii). Takie książki są piękne kolorowe i można czerpać zarówno przyjemność z ich oglądania (bo do czytania jest mało) i czerpania inspiracji. Doskonałym przeglądem kolejnych dziesięcioleci jest album Johna Peacocka* Ale jak już wspomniałam, są zbyt ubogie w treść dla kogoś pragnącego zajmować się modą.

Następne są wydania naukowe bądź popularno-naukowe. O dwóch książkach wspomniałam wcześniej. Marii Gutkowskiej - Rychlewskiej* oraz Anny Dziekońskiej - Kozłowskiej*. Niestety, chociaż książki się pięknie uzupełniają to druga kończy się na latach 60. a później w pracach naukowych jest spora przepaść. Są dwie publikacje popularno-naukowe mogące dopełnić wiadomości: "O modach i strojach" oraz "Historia mody XX wieku"*. Zwłaszcza druga pozycja w sposób bardzo rzetelny pokazuje proces trwający aż po dzień dzisiejszy. W bardzo ciekawy sposób zjawiska mody w różnych aspektach przedstawione są w książce "Potęga i urok mody". Już sam tytuł mówi wiele, a treści jest więcej niż w niejednej książce. Są także prace naukowe, około tematyczne traktujące o psychologii stroju albo z drugiej strony, o technice wyrobu, jak książki Ireny Turnau. Oczywiście są także słowniki mody, na które także warto zwrócić uwagę. Pomijając typowe, w niemal każdej (albo i każdej) książce dla projektantów są słowniczki. Polecam korzystać ;)

Podsumowując, zachęcam do czytania, szukania i bawienia się modą. To są niezwykle interesujące tematy, są ich tysiące i przy każdym można by napisać więcej niż kilka stron 'maszynopisu' o notce blogowej nie wspominając. Moda to nie tylko to co jest, ale przede wszystkim to co było. Zaczarujmy siebie ;)

*
Dziekońska - Kozłowska A., Moda kobiece XX wieku, Warszawa 1964.
Gutkowska - Rychlewska M., Historia ubiorów, Wrocław 1968.
König R., Potęga i urok mody, Warszawa 1979.
Lehnert G., Historia mody XX wieku, Köln.
Możdżyńska - Nawotka M., O modach i strojach, Wrocław 2003.
Mulvey K., Richards M., Kanony piękna. Zmieniający się wizerunek kobiety 1890 - 1990, Warszawa 1998.
Peacock J., Fashion since 1900. The complete sourcebook, London 2007.
Sieradzka A., Tysiąc lat ubiorów w Polsce, Warszawa 2003.
Turnau I., Moda i technika włókiennicza w Europie od XVI do XVIII wieku, Wrocław 1984.
Żygulski Z., Kostiumologia, Kraków 1972.

czwartek, 2 września 2010

Jesień

Już niedługo, wraz z równonocą jesienną lato dobiegnie końca. Sezon wakacyjny już się skończył co w dosadny sposób obwieściła pogoda. Jest pochmurno, wietrznie, deszczowo, a poranki są o wiele chłodniejsze. Choć swoją wizję drugiej połowy roku wielcy kreatorzy pokazali nam już kilka miesięcy temu, a w większości sklepów gości już nowa kolekcja, to tak na prawdę, dopiero teraz, większość z nas myśli o odświeżeniu zawartości szafy. Sezon zapowiada się bardzo elegancko i bardzo Chloé

1. Ponieważ jestem wielką fanką klasyki i klasycznej elegancji zacznę od powrotu do łask garniturów. Głębokie wcięcia dekoltu, jeden guzik (bądź dwa nisko osadzone) przy marynarce. Do kompletu spodnie 'w kant' proste bądź zwężane u kostek (w typie Chloé). Komplet uzupełniają klasyczne czółenka, a najlepiej garniturowe lakierki-oxfordy. Zatem bądźmy niczym współczesna Marlena Dietrich i idźmy na przyjęcie w garniaku! ;) Dodatkiem do stroju niech będzie kapelusz, najbardziej znany borsalino będzie doskonałym wyborem pasującym do płaszcza...

2. Najlepszym przyjacielem kobiety (oprócz platynowej karty kredytowej ;) ) jest modne, wygodne i ciepłe okrycie na zróżnicowaną jesienną pogodę. Lubię rzeczy praktyczne, kurtka bądź płaszcz muszą dobrze wyglądać nie tylko zapięte, ale i rozpięte co, wbrew pozorom, nie jest takie oczywiste. Wiele zależy też od figury kobiety, ale jest to element, na który warto zwrócić uwagę. Może się okazać, że dopasowany płaszczyk po rozpięciu nas... mocno poszerza. Wracając do tematu. Płaszcz... temat nieco wiąże się z kolorem tego sezonu tj. wielbłądzią wełną. Dlatego też klasyczny trencz (modny niemal każdej jesieni) tego roku tylko camelkowy ;) Płaszcze z wełny prezentuje nam w kolekcji Chloé Hannah MacGibbon. Oprócz płaszczy pojawiają się także peleryny, również w stonowanych kolorach i kilka interesujących pokazała nam Stella McCartney.

3. Kolory... a właściwie kolor. W ubiegłym roku było dużo i intensywnie. Tym razem pozostaje jedynie czerwień. Polecam jako dodatek do spokojnych barw i prostych fasonów. Ta ognista barwa, jeśli ma dotyczyć większości stroju, wymaga odpowiedniego noszenia, a nie każdemu w tym dobrze.

4. Co jeszcze na ramiona? Z okryć wierzchnich pozostaje skórzana kurtka. Oprócz tego nieco więcej awangardy i rocka w żakietach, zwłaszcza z wełny buckle. Także interesująco przedstawia się obuwie: trapery na grubym obcasie, z klamrami bądź wywijane z futerkiem. Widać je niemal w każdym sklepie. Kolejnym elementem jest koszula, która pojawi się w każdej stylizacji. Z odpowiednimi dodatkami prosta, męska pasuje do wszystkiego. Tym razem odkładamy falbany, żaboty i koronki na bok i zostajemy z prostym krawatem, kokardą bądź stylizowanym paskiem.

Najciekawsze w moich oczach kolekcje zaproponowały nam marki Chloé, Burberry Prorsum, Balmain i Roberto Cavalli (kolekcje ready-to-wear Fall 2010) oraz Armani Privé (couture fall 2010). Poniżej dwa komplety zaproponowane przeze mnie wzorowane na nowych kolekcjach i własnych upodobaniach :)


Jeszcze kilka zdjęć z wybiegów. Kolejno: Armani Privé, Alexander Wang, Burberry Prorsum, Lanvin i Stella McCartney.