piątek, 23 września 2011

Jesień - w kolorze?

Wczoraj żegnaliśmy lato, nawet jeśli zbytnio nas nie rozpieszczało. Zazwyczaj kozaki chowam w okolicy końca kwietnia, nawet te lekkie wiosenne. Niestety tego roku wyciągałam je na powrót z szafy. Czas najwyższy przyjrzeć się jesiennej modzie, która, w przeciwieństwie do ubiegłorocznej, zapowiada się kolorowo. Czarny, szary i brąz to rok rocznie pojawiające się kolory. To się nie zmienia od lat i nie zmieni jeszcze długo. Dzięki temu możemy kupić droższe, lepszej jakości ubrania, o klasycznych fasonach ale dzięki temu będą dobre i modne przez wiele lat. O tym, że w obecnych czasach wszystko zawsze jest modne innym razem ;)
Ale dzisiaj przyjrzymy się butom prezentowanym na wybiegach i słowem co z tego 'mamy' w sklepach. Jak już wspomniałam w tym sezonie będzie więcej barw nie tylko w ubraniach ale i obuwiu. Zieleń, fiolet, pomarańcz, czerwień to jedne z wielu kolorów proponowanych w tym sezonie. Jak wygląda to z fasonami? Można by powiedzieć, że dla każdego coś dobrego. Rekordy biją super-wysokie botki i kozaki, często na platformie i przeważnie na cieniutkiej szpilce - cóż wygodne to to zimą nie jest, ale wygląda ciekawie. Za wysoko? Wiele modeli kozaków jest płaskich więc paniki nie ma ;) wracają też znane nam emu chodź z mniejszym przytupem niż rok temu. Pojawił się także nowy-stary fason, tzw 'kitten-heels' czyli czółenka z obcasem 3-4cm - ale na nie spojrzymy jutro ;)
Teraz zobaczmy botki...
Alejandro Ingelmo
Alejandro Ingelmo

Nicholas Kirkwood
Nicholas Kirkwood

Phillip Lim
Phillip Lim
Roberto Cavalli
Roberto Cavalli
Vionnet
Vionnet

Bardzo ubolewam nad jedną rzeczą. Sklepy obuwnicze, znane sieciówki jak co roku oferują nam te same modele, z niemodnymi frędzlami i obcasami w każdej możliwej wysokości - no prawie, bo kilkunasto-centymetrowych ze świecą szukać. Faktycznie wysokie buty widziałam w New Look'u. Ale do życzenia pozostają nie tylko fasony ale i kolory. Wchodzę do sklepu i jest czarno-brązowo... nuuudyyy! Jest pewna alternatywa na polskim rynku, marka Deezee, która zasypuje nas kolorami i fasonami, a chyba przede wszystkim wysokością - niekoniecznie cen. Do najtańszych te buty faktycznie nie należą + koszt przesyłki (niestety sklep jest w Krakowie! więc kolejny minus - butów nie można przymierzyć przed kupnem) ale są to fasony z pewnością inne. Jedną parę można sobie sprawić chociaż chciałoby się o wiele więcej ;)

zdjęcia: style.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz